Niciarka przeleżała u mnie ponad rok zanim nabrała mocy urzędowej i wzięłam ją na warsztat:-) Potraktowałam ją białą farbą i okleiłam tym papierem. Nie zabezpieczyłam niciarki lakierem, ciekawa jestem jak z czasem będzie wyglądać. Córcia mnie namawia, żebym i dla niej zrobiła taką skrzyneczkę, a jako że choremu dziecku się nie odmawia - będzie powtórka z rozrywki;-)
Kolory mocno przekłamane, w rzeczywistości papier z różowym brokatem.
Spokojnej nocy:-)
:))) śliczna niciarka, nic dziwnego, że córa domaga się swojej :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiekna:-) tez bym taka chciala:-)
OdpowiedzUsuńNo, piękna !!! Też mam taką muszę znaleźć tylko trochę czasu i zabieram się do pracy !!! Dzięki za inspirację ! I pozdrawiam Mia
OdpowiedzUsuńcudnie wyszła i dobrze,że nie pokryłaś lakierem.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! Bardzo!!!!
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie! Wyszła Ci rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńzawsze mi się marzyła taka niciarka... no ale w Twoim wydaniu ... zamarzyła mi sę jeszcze bardziej :) śliczna jest.
OdpowiedzUsuńKurcze, pomyśleć,że gdzieś moja mama na strychu miała dwie takie. Muszę koniecznie pszukać bo tak mi się Twoja spodobała, że też chcę taką :))
OdpowiedzUsuń